Najnowszy post

Nielegalne składowisko odpadów przy Gliniance. "Codziennie przyjeżdżają i wyrzucają śmieci"

Od dłuższego czasu w okolicach przygodzickiej „Glinianki” narasta problem nielegalnego składowania gruzu oraz śmieci, co pokazują najnowsze zdjęcia nadesłane do nas przez Tomasza. Kupa zanieczyszczeń po remoncie domu jest coraz większa, a problem będzie narastać - głównie przez naszą mentalność.

Antonin z 1914 roku w oczach J. Dąbrowskiego

"Leżący wśród pięknych lasów zameczek drewniany, oryginalnie bardzo urządzony i umeblowany, wart szczegółowego opisu" - tak Pałacyk Książąt Radziwiłłów opisuje w 1914 roku J. Dąbrowski, który Antonin odwiedził po drodze z Ostrzeszowa. Autor tych słów dość lakonicznie opisuje swoją wizytę w pałacyku, ale warto pokazać co tam zobaczył. Prezentując te urywki o wartości historycznej ruszamy z zupełnie nową sprawą na naszym blogu. Tym razem zamienimy się w poszukiwaczy dawnej historii, którą postaramy się Wam zaprezentować. 




Dąbrowski mówi o Antoninie przy okazji Ostrzeszowa. Będąc tam, zwiedził najciekawsze zabytki m.in. pobernardyński klasztor, kościoły oraz okoliczne dworki. Kilkutysięczne wówczas miasto i region wyraźnie go zachwycają. Można odnieść wrażenie, że Antoninem także jest zauroczony. Zawitał tam w drodze powrotnej do domu - prawdopodobnie Warszawy. Tak opisuje okoliczności przyjazdu do antonińskiego pałacyku:

"(...) Po drodze zwiedzamy śliczny Antonin, zamek myśliwski prezesa Koła Polskiego Ks. Ferdynada Radziwiłła, własciciela największej polskiej własności w Księstwie"

Dąbrowskiego urzeka widok pałacyku:


Pałacyk w Antoninie. Zdjęcie współczesne, stylizowane na stare.

"Leżący wśród pięknych lasów zameczek drewniany, oryginalnie bardzo urządzony i umeblowany, wart szczegółowego opisu. Oglądamy panieński pokoik niedoszej Hohenzollerownej, ukochanej przez późniejszego cesarza Niemiec Wilhelma księżniczki Ludwiki, podziwiamy pogaty zbiór broni i trofeów"

Dalej opisuje:

"Uderzają nas napisy niemieckie na trofeach ostatnich lat. Wyjaśnienie otrzymujemy bardzo bolesne. To trofea łowów, gdzie gospodarzem był przyszły dziedzic dóbr Radziwiłłowskich, syn prezesa Koła Polskiego. Sam zniemczony zupełnie, żonaty z cudzoziemką, powoli germanizuje olbrzymie dobra, które za jego dziedzictwa, staną się jednem więcej latyfundyum, przewyższającem rozmiarem całą własność kościelną w Księstwie"

Na koniec Dąbrowski kwituje:

"Smutne to zestawienie rodu historycznego, oddającego niemczyźnie tysiące morgów ziemi polskiej, z ostrzeszowską drobnicą mieszczańską, która tak zajadle o swoją polskość walczy". 

Te ostatnie słowa autora nawiązują do tego, co zastał będąc w Ostrzeszowie. Tam spotkał się z niesamowitym ruchem towarzystw patriotycznych i wszelakich objawów walki o utrzymanie polskości. 

Oto strona, na której pojawiły się wspomnienia o Antoninie. 

A to już konkretny fragment tego opisu Antonina. 



Źródło:

J. Dąbrowski, Miasteczko w zaborze pruskim (garść wrażeń z wycieczki do Ostrzeszowa) [w:] "Ziemia" (Tygodnik Krajoznawczy Ilustrowany). Warszawa 1914 R.5 nr 23, s. 359-363.

Komentarze

Jesteśmy też na Instagramie