Francuskie
Saint-Quentin-en-Yvelines nie było gościnne dla Katarzyny Pawłowskiej. Po
trzech medalach zdobytych na trzech kolejnych Mistrzostwach Świata najlepsza polska kolarka
torowa tym razem przyjedzie z tej imprezy bez medalu. Na kolarskim torze w
swojej koronnej konkurencji „scratch” zajęła odległe 16. miejsce. Co zawiodło?
Ciężko tak na gorąco odpowiedzieć. Niewątpliwie kluczowa była nieudana ucieczka
zainicjowana przez Nowozelandkę Rushlee Buchanan, w której Pawłowska brała
udział.
Nerwy kibiców
kolarskich, a zapewne i samych zawodniczek, poddane zostały ciężkiej próbie
jeszcze przed zaplanowanym na godzinę 19:10 startem. Tuż przed godziną 19-tą,
bezpośrednio przed rozpoczęciem półfinałowych wyścigów sprintu kobiet
(poprzedzających „scratch”) na kolarskim
torze w jednym miejscu pojawiły się woda, która przedostawała się przez
przeciekający dach. Jak więc widać tego typu problemy pojawiają się nie tylko
na kolarskim torze w Pruszkowie. Smaczku dodaje fakt, że żaden z ekspertów
kolarskich nie mógł sobie przypomnieć, aby taka sytuacja miała miejsce na
imprezie tej rangi. Organizatorzy uporali się z problemem po kilkunastu
minutach i po tym czasie wznowiono zawody.
Wyścig w
konkurencji scratch zaczął się niemrawo, co zresztą było do przewidzenia
zważywszy, że zawodniczki miały do pokonania 40 okrążeń toru (10 km). Katarzyna
Pawłowska kontrolowała sytuację trzymając się w pierwszej fazie wyścigu na
czołowych lokatach dając tym samym przeciwniczkom znak, że należy się z nią
liczyć. Co prawda potem spadała na niższe lokaty, jednak co jakiś czas ponownie przesuwała się do
przodu. Pierwsza samodzielna ucieczka Hiszpanki Gutierrez Ruiz, zainicjowana na
32 okrążenia przed metą, zakończyła się zgodnie z przewidywaniami niepowodzeniem.
Goniące zawodniczki wchłonęły kolarkę po następnych 9 okrążeniach. Od tego
momentu zaczęły się „kolarskie szachy”. Kiedy wydawało się, że wszystko rozegra
się na finiszu i zawodniczki nie podejmą już kolejnych prób ataku, na około 2,5
kilometra przed metą zaatakowała Nowozelandka Rushlee Buchanan. Jej rywalki
przez chwilę jakby nie mogły się zdecydować czy gonić zawodniczkę z Nowej
Zelandii czy nie. Z lekkim opóźnieniem w pogoń za Buchanan rzuciła się Katarzyna
Pawłowska. Reprezentantka Polski co prawda dogoniła przeciwniczkę, jednak
współpraca Nowozelandki i Polki nie układała się tak jakby tego polscy kibice
oczekiwali. Poza tym inne kolarki widząc, że dwukrotna Mistrzyni Świata wdała
się w pościg za liderką długo się nie zastanawiały i mocno podkręciły tempo. Na
około 4 okrążenia przed metą ucieczka została doścignięta, a mocno zmęczona Polka
nie była już wstanie skutecznie finiszować. Ostatecznie Katarzyna Pawłowska zajęła
16. miejsce (linię mety przejechała 17-ta, ale awansowała o jedną pozycję po przesunięciu na koniec stawki za nieprawidłowy finisz Francuzki Pascale Jeuland) w gronie 24 zawodniczek. Zwyciężyła Holenderka Kirsten Wild przed
Australijką Amy Cure i Kanadyjką Allison Beveridge.
Grzegorz Kowalski
Komentarze
Prześlij komentarz
Zanim coś skomentujesz przeczytaj uważnie, co mamy Ci do powiedzenia:
1) Komentarze naszych czytelników są ich własną opinią, za którą administratorzy jak i moderatorzy serwisu
www.gminaprzygodzice.info
(www.gminaprzygodzice.blogspot.com) NIE ODPOWIADAJĄ!
2) Wpisując komentarz musisz mieć świadomość, że za niego odpowiadasz!
3) Wszelkie groźby słowne oraz nadużycia będą egzekwowane prawnie!
4) Używanie wulgaryzmów zabronione!
5. Jeśli zamieścisz komentarz akceptujesz regulamin komentowania, zamieszczony powyżej.