|
08.02.2015 - GOK Przygodzice |
Muszę podzielić się z Wami pewną refleksją, która naszła mnie po uczestnictwie w ostatnich wyborach do rady sołeckiej w Przygodzicach. Piszę ten komentarz m.in. dlatego, że usłyszałem kilka zarówno pochlebnych, jak i negatywnych opinii na temat moich słów „morda w kubeł”, których użyłem w poście zachęcających do uczestnictwa w wyborach do wiejskiej rady. Jak się okazało, stały się one w pewnym sensie prorocze. Poza tym wszystkim uważam, że powinien zostać zmieniony statut sołectwa. Chodzi głównie o sposób głosowania, który zamiast wyjaśniać, miesza ludziom w głowie.
Z jednej
strony cieszyłem się widząc ogromne zainteresowanie niedzielnym spotkaniem w
sali Gminnego Ośrodka Kultury w Przygodzicach. 180 osób w jednym miejscu, żywo
zainteresowanych tym, co dzieje się na terenie wsi. To buduje. Wybory sołtysa
także uważam za udane. Choć Beata Beker nie zdobyła mandatu na kolejne 4 lata, to
wynik tej kandydatki można traktować w kategoriach niespodzianki. Przegrała z
Kazimierzem Niziołkiem stosunkiem głosów 111 do 67 na korzyść dotychczasowego
sołtysa. Zmiana wisiała w powietrzu. Ja ją czułem. Pani Beker należą się duże gratulacja za odwagę.
Uderz w
stół, a nożyce się odezwą. I tak też się stało. Po niedzielnych wyborach dotarło do mnie wiele opinii na
temat tego, że wybory sołeckie to jedna wielka ściema i wypaczenie demokracji.
- Bo jaka to demokracja, gdy na sołtysa bądź na jego kontrkandydatkę głosuje
cała rodzina i znajomi – mówili ci, którym ten sposób głosowania był nie w
smak. I ja się z tymi opiniami częściowo zgadzam. Tylko częściowo.
Załóżmy hipotetycznie, że w niedzielę na sali pojawia się dodatkowych 40
mieszkańców Przygodzic. Przecież to jedynie garstka. Pojawiają się tam, bo chcą zamiany Kazimierza Niziołka na ich zdaniem "lepszy model". Chcą pokoleniowej zmiany. To jest scenariusz nie do wykluczenia. Dochodzi do głosowania i
wygrywa Beata Beker. Ba, wygrywa inny kandydat. Niespodzianka? Moim zdaniem nie. Na tym polega demokracja.
Skoro 60% społeczeństwa gminy zagłosowało w wyborach samorządowych na
Krzysztofa Rasiaka, to pozostałe 40% czy tego chce, czy nie musi pogodzić się z
tym wyborem. Nawet jeśli są to niemal całe miejscowości, które gremialnie
oddały swój głos na Kaźmierczaka. Powtarzam: muszą uszanować ten wybór.
Przecież
może być tak, że kandydat A zbiera całą swoją rodzinę i znajomych, a jeśli
pracuje jeszcze w Urzędzie Gminy dodatkowo także podległych mu pracowników i
zachęca ich do głosowania. Jedni oddają głos dlatego, że „to swój”, inni
dlatego, że hipotetycznie uważają kandydata A za „dobrego szefa”, albo
przynajmniej za „mniejsze zło”. W tym samym czasie kandydat B nie robi nic, by
polepszyć swój wyborczy wynik. Dochodzi do wyborów i kandydat A zdobywa
miażdżącą przewagę. Czyja to wina? Moim zdaniem kandydata B oraz wszystkich
tych, którzy nie poszli zagłosować w wyborach. Skoro tak im się nie podoba kandydat A, to niech idą i zagłosują na kandydata B. Lobbują, nakłaniają, zachęcają, czasem i siłą zapędzają do urn. Nikt im tego nie zabroni. Demokracja nie jest systemem
doskonałym, ale niczego lepszego do tej pory nie wymyślono.
Zatem
kto może dziś mówić, że Kazimierza Niziołka wybrała rodzina i znajomi? Tylko
ten nieobecny podczas niedzielnego spotkania. Trzeba było ruszyć tyłek,
pofatygować się w niedzielne popołudnie i przyjść do GOKu. Powiedzieć babci,
ciotce, wujkowi, znajomym, koledze z klasy, że chciałbyś wystartować lub
po prostu poprzeć jakiegoś kandydata i już. To się nazywa demokracja. Nieobecność
oznacza dla mnie…. no właśnie.... wspomnianą frazę "mordę w kubeł i nie bulgotać". Smutne, żałosne, wulgarne? Ale
prawdziwe. Pani Beato, Panie Kazimierzu. Gratuluję.
Inną
sprawą jest sposób wybierania nowego lub starego-nowego sołtysa. W statucie
zapisane jest tak, że jeśli na karcie do głosowania znajdą się np. dwa nazwiska, to
wyborca skreśla osobę, której NIE chce podarować głosu. Pozostawia tym samym swojego kandydata. Zazwyczaj w wyborach
jest zupełnie odwrotnie. Wybory sołeckie rządzą się zasadami, których wielu nie potrafi zrozumieć.
Rodziny kandydatów głosujące na kontrkandydatów i odwrotnie: głosy oddane przez
wyborców przeciwników politycznych – takie sytuacje były w niedzielę na porządku dziennym.
Przepis moim zdaniem do zmiany.
Tomasz
Wojciechowski
witam . Panie redaktorze uważam,że to bardzo dobry materiał, który Pan w prosty sterylny sposób położył , jak kawę na ławę .
OdpowiedzUsuńZasady demokracji jeszcze dla dużego % naszego społecznego lektoratu wyborczego, słowo obce - demokracja nie jest idealna, ale nic innego jeszcze nie wymyślono - a inaczej nie ma społeczeństwa co do innej formy społecznej by dojrzała .
Zasady wyborów - ma Pan rację , sam znacznik X czy O to jeszcze dla 1/4 , czarna magia do zrozumienia - a może tak ma być, jeżeli do wyborów idą wskazani i przekonani znajomi , rodziny, członkowie partii itp . Co do zmian pokoleniowych - wielki czas na młode pokolenie i w tej gminie . Majac 70 lat na karku, co chcesz zrobić- dać od siebie dla społeczeństwa . Prowizje, diety itp ., OK to samo wpłynie . Ale włożyć od siebie ? to tylko ew. drewno do kominka +++ drewnianą gadkę dla społeczeństwa z czasów PRL . To są fakty niezmienne jak fizjologia w tym wieku .. Ale to jest demokracja - jak nie poszedłeś do wyborów - to Pan trafnie, prosto nazwał - morda w kubeł itp. Ale i ci co nie poszli demokratycznie, mają prawo mówić oceniać, żądać . pow.
Bardzo dobry artykuł Panie Redaktorze.Odnosząc się jednak do komentarza powyżej i jego przedmówcy , kolejny raz utwierdzam się w przekonaniu ,ze zawiść ludzka nie zna granic,szczególnie w tak małych miejscowościach jak Przygodzice. Zyjemy w społeczeństiwe,gdzie sukcesy kolą w oczy- szczególnie tych ,którzy nicw życiu nie osiągnęli- a porażki ciesza ............przecież każdy ma prawo....................rusz tyłek zacznij działać........
OdpowiedzUsuńwitam mam pytanie jaki chce wysłać e mail do gmina przygodzice info może ktoś podać z góry dziękuję
OdpowiedzUsuńZ boku masz podany adres: przygodziceblogspot@gmail.com
OdpowiedzUsuńRacja, rządzić powinni młodzi ludzie, którzy mają power i pomysły. Ale trzeba zaakceptować wynik wyborów. W dzisiejszych czasach sołtys wsi to żaden autorytet i ważna osobistość. Każdy żyje swoim życiem, a oknem na świat jest facebook.
OdpowiedzUsuńW Antoninie tez bylo dzisiaj ciekawie na wyborach sołtysa ale ja nie o tym szczególne gratulacje dla pana Kazimierza Niziołka
OdpowiedzUsuńGratulacje raz jeszcze dla Pana Kazimierza , uważam ,że mieszkańcy bardzo dobrze wybrali. Nieładnie jednak odniósł sie ktoś , do wieku Pana Sołtysa i czasów Prl-u, nieważnie ile mamy lat ale czy mamy chęć do działania a tego na pewno Sołtysowi nie brakuje. Robi wiele dla mieszkańców , nie było w Przygodzicach takiego Sołtysa. Poniżej pasa jest porównywanie jego działalności do drewna w kominku, no ale cóż ........musimy wybaczyć takim ludziom i tak jak ktoś napisał sukces w oczy kole,Pozdrawiam,
OdpowiedzUsuńTak, a co takiego dobrego sołtys robi dla wsi i jej mieszkańców? Oprócz imprez to ja nic nie kojarzę. W tym wieku to należy się wnukami zająć. Do mnie nawet osobiście nie przychodzi z nakazem podatkowym tylko po sąsiadach zostawia. Z soltysowania mało kasy to radnym się zachciało być. I jeszcze był kandydatem wmlim okręgu. Ale mojego głosu nie otrzymał.
OdpowiedzUsuńGratulacje ! P. Sołtysie wiek niema znaczenia ważne to co Pan robi dla mieszkańców - jest Pan osobą operatywną kontaktową szanującą ludzi w każdym wieku a krytykują osoby które nic nie robią .
OdpowiedzUsuńJeszcze się taki nie urodził co by wszystkim dogodził !!! Bardzo nie ładnie jest wypominać komuś wiek -trochę kultury drodzy mieszkańcy wsi Przygodzice.Ktoś pisze ,że kojarzy Sołtysa tylko z organizowaniem imprez-ale jemu przynajmniej się chce imprezę zorganizować.Gratulacje dla p.Kazimierza !!!!!! Powodzenia i wytrwałości.
OdpowiedzUsuńTen kto wypomina kasę Sołtysowi robi to z czystej zazdrości-ludzie opamiętajcie się, każdy ma prawo startować na Sołtysa.
OdpowiedzUsuń