|
Ludzie masowo wykupują produkty |
Pora podsumować piątek trzynastego, bo to będzie dzień, który chyba na zawsze zapamiętamy i który będzie miał swoje ogromne reperkusje jeszcze przez długi czas. Rozpoczął się informacją o około 50 przypadkach zarażenia koronawirusem wywołującym chorobę Covid-19.
W południe Restauracja i Pensjonat „Lido” w komunikacie w social mediach poinformowało, że nieodpłatnie udostępnieni obiekt na cele związane z działalnością sztabu kryzysowego starostwa powiatowego w Ostrowie Wielkopolskim oraz zapewni wsparcie żywnościowe. To bardzo odpowiedzialna i odważna decyzja. Gratulacje.
Restauracje przez cały dzień generalnie oglądały się na to, co zrobią inni. Z pomocą przyszedł rząd. Po wczorajszym ogłoszeniu pandemii przez Światową Organizację zdrowia dziś polski rząd (dodam że w moim mniemaniu bardzo odpowiedzialnie) zdecydował o zamknięciu granic polskich od niedzieli i o zamknięciu restauracji, pubów, kasyn oraz ograniczeniu funkcjonowania galerii na terenie całego kraju.
Wszystkie restauracje z naszej gminy pokornie poinformowały swoich Gości o tym, że o jutra nie funkcjonują - nie będą przyjmować Gości w lokalach. Mogą dowozić obiady i mogą także oferować obiady na wynos. O wprowadzeniu stanu zagrożenia epidemiologicznego poinformował na wieczornej konferencji premier Mateusz Morawiecki. Branża hotelarsko-gastronomiczna już liczy straty: odwołane imprezy okolicznościowe, szkolenia, anulowane duże rezerwacje hotelowe, obroty, które z dnia na dzień lecą na łeb na szyję.
A jaka sytuacja jest w naszej gminie ogólnie? Docierały do mnie informacje, że rankiem markety Dino pękały w szwach. O ile piątkowe zakupy to standard, o tyle dziś zakupy nabierały zupełnie innego wymiaru i wyglądały trochę jak surwiwal. Nie dość, że trzeba było odstać w kolejce swoje to jeszcze brakowało niektórych dóbr. Wyprzedano na pniu mięso oraz (co dziwne) papier toaletowy. Po sieci krąży wytłumaczenie w formie żartu: dlaczego ludzie wykupują papier toaletowy? Bo jak jeden kichnie to reszta się zesra. Internet kipi od memów. Najciekawsze to jednak te, które obracają wszystko w żart, albo mówią: zostań w domu. Tom Hanks także ma koronawirusa.
Osobiście nie odczułem kolejek, ale nie byłem też w Dino. Odwiedziłem dziś sklep GS Samopomoc Chłopska i na półkach było mało produktów, ale raczej niczego nie brakowało. Byłem w sklepie sam. Rozważcie w tej trudnej sytuacji robienie zakupów „u sąsiada”. Dacie mu zarobić, a i zarazków chyba jakby mniej. Byłem też w Piekarni GS i kierownik zapewnił mnie, że chleb jest.
Ludzie naprawdę zaczynają delikatnie panikować i czuć powagę sytuacji. Instynktownie robią zapasy, stąd te kolejki w sklepach. Panuje ogólne poddenerwowanie, zwłaszcza że w ciągu dnia pojawiały się plotki o możliwości wprowadzenia od poniedziałku stanu wyjątkowego. Rozdzwoniły się bowiem telefony ludzi, którzy zgłosili swój akces do Wojsk Obrony Terytorialnej. Od jutra mają już działać w terenie. Mobilizuje się wojsko oraz służby.
Konferencja Episkopatu Polski poinformowała wczoraj, że daje dyspensę na niedzielną mszę. Wreszcie! Jeszcze do niedawna biskupi nawoływali, żeby skupiać się w kościołach. Dostawałem liczne informacje o tym, że w przygodzickim kościele wciąż nie ma decyzji o tym, co zrobić ze spotkaniami dzieci, które w tym roku mają zamiar przystąpić do komunii świętej. Proboszcz parafii w Przygodzicach mógł odwołać te spotkania, ale z moich informacji wynika, że tego nie zrobił. Większość dzieci została dziś w domu. Pojawił się nawet apel o to, aby słuchać mszy w radiu lub oglądać w telewizji. Komunia ma być przyjmowana na ręce wiernych.
Dziś był także ostatnim dniem, kiedy rodzice mogli posłać swoje dzieci do szkół i przedszkoli, a te (placówki dydaktyczne) musiały zapewnić opiekę. Od poniedziałku szkoły będą zamknięte przez najbliższe dwa tygodnie. - Nie jest to czas ferii - tłumaczył minister edukacji. Szkoły mają organizować dzieciakom naukę w domu. Tworzą się właśnie platformy e-learningowe takie jak Google Classroom, grupy na Facebooku czy Whatsappie. Młodzież "kocha" tego, kto szkoły zamknął.
Środki dezynfekujące dłonie to dziś towar ekskluzywny. Za małą buteleczkę - 60 ml - płaciliśmy wcześniej ok. 7 złotych. Teraz kosztuje 60 zł. Rzutem na taśmę udało mi się zamówić na Allegro 5-litrowy płyn "antybakteryjny" do rąk. Ktoś nieźle na tym zarabił, wcześniej ten sam płyn kosztował 8 złotych, a wystarczy, że miał słowo "antybakteryjny" w nazwie, to od razu cena szybowała w górę. Rząd właśnie tego zakazał - sprzedaży tego typu produktów przez portale aukcyjne, lokalne portale z ogłoszeniami etc.
Zobaczymy, co jutro przyniesie dzień.
Komentarze
Prześlij komentarz
Zanim coś skomentujesz przeczytaj uważnie, co mamy Ci do powiedzenia:
1) Komentarze naszych czytelników są ich własną opinią, za którą administratorzy jak i moderatorzy serwisu
www.gminaprzygodzice.info
(www.gminaprzygodzice.blogspot.com) NIE ODPOWIADAJĄ!
2) Wpisując komentarz musisz mieć świadomość, że za niego odpowiadasz!
3) Wszelkie groźby słowne oraz nadużycia będą egzekwowane prawnie!
4) Używanie wulgaryzmów zabronione!
5. Jeśli zamieścisz komentarz akceptujesz regulamin komentowania, zamieszczony powyżej.